WIG JIG

W sklepie z zabawkami droga kupna nabywamy "mozaikę" - taka plastikowa płytkę z dziurkami i kolorowe "grzybki" do układania obrazków. "Grzybki" wykopujemy w kosmos (albo dajemy jakiemuś dziecku do zabawy, albo skrzętnie chomikujemy np. do scrapbookingu [ja 8) ]). W sklepie z narzędziami marudzimy sprzedawcy coby znalazł nam jakieś kolki, czy inne cusie pasujące do mozaikowych dziurek. Po pól godzinie, gdy sprzedawca rwie już włosy z głowy nad marudna baba, płacimy niesamowite pieniądze w kwocie 90 groszy za siakieś kołkoidalne cusie (i śrubki które okazują się całkowicie nieprzydatne :D ).



W płytkę wkładamy kołeczki (jak są jakieś luzy to można zacheatowac i nakleić kawałek dwustronnej taśmy klejącej i dopiero przez nią wkładać kołeczki). Cieszymy się posiadaniem pseudo wig jiga, który całkiem dobrze działa :)



Dalsze udoskonalenia (np. grubsze kolki) w trakcie produkcji.

Komentarze

Popularne posty